Niewielki remont? To musi być malowanie! Nie wymaga ani ogromnego budżetu, ani dużego zaangażowania czasowego, a do tego z powodzeniem możemy wykonać je samodzielnie. Czyste ściany i odświeżone kolory sprawiają, że wnętrze robi się przejrzyste i nabiera blasku. Ale staje się tak również za sprawą dokładnego sprzątania, które zawsze wieńczy prace malarskie.
Gruntowne porządki to zadanie, które odkładamy w nieskończoność. Wymówką jest brak czasu oraz ogrom codziennych zadań, które nie pozwalają wpisać sprzątania w grafik. Dlatego potrzebujemy przysłowiowego bata, by się za nie zabrać. Co spełnia jego rolę? Remont lub choćby malowanie mieszkania, które zmusza nas do porządkowania kuchennych szafek, szaf z ubraniami i butami, dokładnego sprzątania łazienki czy mycia okien. Przystępując do pracy warto przygotować sobie wszystkie niezbędne akcesoria oraz detergenty – nie ma bowiem nic gorszego niż nagłe olśnienie, że brakuje nam płynu do czyszczenia kabiny prysznicowej lub drabiny, bez której trudno będzie zawiesić firany i zasłony.
O sprzątanie zadbaj… przed malowaniem
To, ile pracy czeka nas nas po malowaniu mieszkania, w dużym stopniu zależy od jakości i zakresu poprzedzających je przygotowań. I choć prace malarskie, w przeciwieństwie do cięcia i układania płytek gresowych, należą do „czystych”, to usuwanie farby z podłogi, okien lub drzwi będzie mocno uciążliwe. Dlatego należy dokładnie zabezpieczyć zarówno ruchome meble, które najlepiej wynieść do bezpiecznego pomieszczenia lub szczelnie przykryć folią, podłogi i schody – układając na nich kartony, jak i wszystkie płaszczyzny sąsiadujące ze ścianami czyli ościeżnice oraz okiennice – te z kolei starannie oklejamy taśmą malarską. Dzięki temu, sprzątanie po zakończonym malowaniu przebiegnie znacznie szybciej i będzie bardziej efektywne.
Szafy, szafki, zakamarki
Malowanie to doskonała okazja, by... zrobić selekcję nagromadzonej przez lata odzieży lub znacząco zredukować zasoby kuchenne oraz łazienkowe. Z natury jesteśmy zbieraczami, kupując lub przygarniając wszystko, co potencjalnie może nam się przydać. Niestety, rzeczywistość pokazuje, że większość przyniesionych do domu ubrań ląduje głęboko w szafie, a różnorodne akcesoria kuchenne lub kosmetyki nigdy nie doczekają się wykorzystania. Stosując jedną z podstawowych zasad guru od sprzątania ostatnich lat, Japonki Marie Kondo – wyrzucajmy, wyrzucajmy i jeszcze raz wyrzucajmy. Dzięki temu wnętrza staną się bardziej przejrzyste, zyskamy sporo wolnej przestrzeni, a do tego zdecydowanie łatwiej zapanujemy nad bałaganem. Do umytych wnętrz szaf i szafek powinny więc trafić tylko „ocalone” sztuki.
Myjemy okna i wieszamy firany
Kiedyś mówiło się, że zwieńczeniem świątecznych porządków jest wieszanie czystych i pachnących firan. To samo tyczy się sprzątania po malowaniu mieszkania. Abyśmy mogli to jednak zrobić, czeka nas jeszcze dokładne mycie okien wraz z okuciami – to do nich przyklejone były taśmy malarskie, które mogły pozostawić nieestetyczne ślady. Ile Pań Domu, tyle metod na okienny błysk. Niezależnie jednak od sposobu, kluczem do sukcesu są odpowiednie akcesoria oraz środki czyszczące, ale i dobrze zorganizowane stanowisko pracy, którego podstawą powinna być stabilna drabina. – Najlepiej sprawdzą się modele wolnostojące wykonane z aluminium – są lekkie, nie wymagają podparcia o ścianę, a do tego często oferują szereg bardzo przydatnych podczas sprzątania rozwiązań, takich jak półka na akcesoria, mocowanie na wiadro lub uchwyt na kabel. To ogranicza ciągłe schodzenie z drabiny i znacząco przyspiesza prace – rekomenduje Marek Banach, ekspert firmy KRAUSE, producenta drabin. Taka drabina okaże się niezbędna także podczas wieszania firan lub zasłon, choć tutaj z powodzeniem poradzą sobie też poręczne, niewysokie składane schodki, które po złożeniu zajmują znacznie mniej miejsca niż drabina.
Każde wnętrze, co jakiś czas wymaga malowania. Czynność tę dobrze jest połączyć z gruntownym sprzątaniem – wtedy efekt jest podwójny, a radość z pięknego wnętrza nieoceniona!