Rusztowania coraz częściej zastępują na budowach tradycyjne drabiny. I nie ma się co dziwić – ich konstrukcja gwarantuje zarówno większy komfort, jak i bezpieczeństwo pracy. Jest tylko jeden warunek. Muszą być montowane i użytkowane zgodnie z opracowaną przez producenta instrukcją. A brak dokładnego zapoznania się z nią jest jednym z najczęściej spotykanych błędów, prowadzących do upadków z wysokości. Co jeszcze może mieć wpływ na bezpieczeństwo prac z wykorzystaniem rusztowań jezdnych?
Praca zgodnie z prawem
Zgodnie z prawem, pracownik ma prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, co zapisane zostało w Konstytucji RP (art. 66 ust. 1) oraz w przepisach Kodeksu Pracy (art. 15, art. 94 pkt 4 i art. 207 par. 2). Przepisy BHP określają jednak nie tylko prawa pracownika, ale również jego obowiązki. A należy do nich między innymi użytkowanie maszyn i sprzętu zgodnie z przeznaczeniem oraz stosowanie różnorakich środków ochronnych dostosowanych do danej sytuacji. Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować udzieleniem upomnienia lub nagany przez pracodawcę lub nawet nałożeniem na niego kary finansowej. Wymienione konsekwencje tracą jednak na znaczeniu w momencie wypadku. Uszkodzenie ciała, trwały uszczerbek na zdrowiu, a w najgorszym wypadku nawet śmierć pracownika – to najwyższa cena za nieprzestrzeganie zasad BHP!
Nie bez powodu, w przypadku pracy na wysokości powyżej 1 m nad poziomem podłoża, mówimy już o pracy szczególnie niebezpiecznej – nawet 35% wypadków w pracy to upadki z wysokości. Dlatego przystępując do montażu rusztowania albo rozpoczęcia pracy z jego wykorzystaniem warto przypomnieć sobie najważniejsze zasady bezpieczeństwa. Ostrożności nigdy za wiele! Jak więc prawidłowo korzystać z rusztowania?
Montaż zawsze według instrukcji!
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie BHP podczas wykonywania robót budowlanych reguluje zasady związane z montażem rusztowań jezdnych. Co ono mówi? Że tylko osoby posiadające państwowe uprawnienia mogą zajmować się ich rozkładaniem. Rodzaje rusztowań różnią się między sobą konstrukcją, ale również sposobem montażu, dlatego każdy produkt trafia do sprzedaży wraz z unikalną instrukcją montażu i użytkowania.
Jak zauważa Marek Banach z firmy KRAUSE - producenta drabin, podestów roboczych i rusztowań jezdnych, niestety bywa, że czytanie instrukcji nie jest przez montażystów traktowane z należytą uwagą. – Nawet doświadczeni specjaliści często jedynie kartkują dołączone materiały, skupiając się na obrazkach i bazując na dotychczas zdobytej wiedzy. A ta, owszem, w wielu sytuacjach może być bardzo pomocna, ale może też być zgubna. Modele poszczególnych producentów różnią się między sobą, inna zatem może być kolejność montażu elementów składowych, tak jak różne mogą być wytyczne w zakresie np. balastowania, jeśli mamy do czynienia z wysokimi konstrukcjami. Podczas nieprawidłowego montażu można także uszkodzić rusztowanie albo złożyć je w sposób, który nie będzie gwarantował późniejszym użytkownikom pełnego bezpieczeństwa – dodaje.
Grunt to odpowiednie podłoże
Nowoczesne rusztowania jezdne posiadają wiele dodatkowych zabezpieczeń oraz rozwiązań zwiększających stabilność konstrukcji. Nadal jednak ogromne znaczenie ma nie tylko to – jak, ale przede wszystkim – gdzie rozstawiamy rusztowanie. Podłoże musi być równe i odpowiednio ustabilizowane. O optymalnych warunkach mówimy wtedy, gdy jest także wyprofilowane z kilkustopniowym spadkiem, by umożliwić odpływ wody z podestów w czasie deszczu. Niektóre modele zabezpiecza się dodatkowo dołączonymi podporami, a wyższe konstrukcje wymagają balastowania ciężarkami, które zawsze powinny być dołączone do zestawu. Ta czynność jest szczególnie ważna w przypadku ustawienia rusztowania przy samej ścianie – brak możliwości rozstawienia z każdej strony podpór, zaburza statykę i wymaga balastowania w celu zachowania stabilności.
Warto przy okazji zwrócić uwagę, że na rusztowanie wchodzimy od wewnętrznej strony (wejście na podest umożliwia uchylna klapa) – wejście od zewnątrz może zaburzyć statykę i zwiększyć ryzyko przewrócenia konstrukcji.
Środki ochrony indywidualnej – czy wciąż są konieczne?
Omawiając najczęściej spotykane błędy podczas montażu i użytkowania rusztowań jezdnych należy poruszyć temat środków ochrony indywidualnej, które jeszcze do niedawna były bezwzględnie obowiązujące - montażysta musiał być wyposażony w środki ochrony indywidualnej, takie jak uprzęże, szelki czy linki bezpieczeństwa. Niestety, te zabezpieczenia, nierzadko przez fachowców z wieloletnim stażem, postrzegane były jako utrudnienie w poruszaniu się, a w efekcie – pomijane.
Nietrudno się domyśleć, że ich brak przyczyniał się do wielu groźnych w skutkach upadków z wysokości. Czy coś się w tej sprawie zmieniło? – Tak. W 2021 roku wprowadzona została aktualizacja normy PN-EN 1004 dla rusztowań jezdnych. Ustawodawcy zauważyli bowiem ten poważny problem i, chcąc mu zapobiec, odpowiednio zmienili zapisy. Od tej pory, konstrukcje rusztowań muszą być projektowane w taki sposób, by podczas montażu i demontażu nie było konieczności stosowania środków ochrony indywidualnej. W praktyce oznaczało to tyle, że montażysta wchodząc na kolejny w górę pomost musi być już chroniony barierkami, co stanowi duże wyzwanie konstrukcyjne dla producentów – wyjaśnia Marek Banach. Jak ten wymóg rozwiązała firma KRAUSE? – Nasz dział konstruktorów opracował innowacyjny projekt ramy wyprzedzającej GuardMatic. Dotychczasowy sposób montażu rusztowania był taki, że najpierw wieszało się pomost, a dopiero po wejściu na niego montowało się odpowiednie barierki ochronne, przez co pracownik pozostawał przez chwilę bez zabezpieczenia. Ale ta chwila mogła stanowić dla niego duże zagrożenie. Za sprawą ramy GuardMatic z 6-punktowym systemem mocowań, ta kolejność została odwrócona – najpierw, na wyższym poziomie montuje się ramę, a dopiero potem wiesza się pomost i na niego wchodzi. Dzięki temu od razu jesteśmy chronieni przed upadkiem z wysokości – tak działanie ramy opisuje ekspert firmy.
Stosowanie międzypodestów podczas montażu
Zgodnie z normą dla rusztowań PN-EN 1004 z 2005 roku, podesty mogły być montowane w odstępie nawet do 4 m, a maksymalna wysokość od podłoża, na jakiej można był zawiesić pierwszy pomost, wynosiła 4,6 m. Aby zmontować wyższą konstrukcję konieczne było stosowanie tzw. międzypodestów, które umożliwiały zamontowanie podestów właściwych. Te jednak, podobnie jak stosowanie środków ochrony indywidualnej, były często pomijane, a montażyści decydowali się na różne prowizoryczne rozwiązania i montowanie rusztowania „po swojemu”. Także i ten problem niewystarczającego bezpieczeństwa został rozwiązany na poziomie ustawodawstwa.
Teraz odstępy pomiędzy pomostami mogą wynosić maksymalnie 2,25 m, a pierwszy pomost należy zamontować już na wysokości do 3,4 m. – W rusztowaniach KRAUSE jeszcze bardziej zredukowaliśmy wymaganą odległość między pomostami do zaledwie 2 metrów, by proces montażu rusztowania i jego późniejsze użytkowanie były bardziej komfortowe i jeszcze bezpieczniejsze. Należy jednak pamiętać, że na rynku nadal dostępnych jest wiele konstrukcji starego typu, przy montażu których konieczność stosowania międzypodestów, ale także środków ochrony indywidualnej, pozostaje bezwzględnie obowiązująca – przestrzega ekspert.
Pracodawco, dopilnuj wszystkich formalności
Pracownicy wykonujący pracę na wysokości co najmniej 1 metra nad poziomem podłogi zobowiązani są do posiadania badań wysokościowych oraz muszą przejść odpowiedni instruktaż stanowiskowy. Dopóki wszystkie formalności nie zostaną dopełnione, pracownik nie ma prawa wykonywać swoich obowiązków. Pamiętajmy, że instruktaż nie może polegać jedynie na podpisaniu dokumentacji – dokładne zapoznanie pracownika ze specyfiką pracy na danym stanowisku oraz poznanie potencjalnych zagrożeń leży w interesie zarówno pracodawcy, jak i jego samego. Konsekwencją zaniedbań w tym zakresie może być nie tylko kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, ale przede wszystkim groźny dla zdrowia lub życia wypadek.